Go to the store in English language version dedicated to your location

Change Cancel
Strona główna/Blog/ ~ PUBLICYSTYKA ~ /Nikotyna - trucizna, która poprawia nastrój

Nikotyna - trucizna, która poprawia nastrój

~ PUBLICYSTYKA ~ 11 maja 2022 Jeden komentarz

Nikotyna to naturalny środek owadobójczy. Substancja ta jest zawarta w tytoniu w takim stężeniu, że paraliżuje zakończenia nerwowe insektów. Jednak to, co je zabija, u nas – w niewielkich dawkach – wywołuje przyjemne odczucie. I przy okazji szybko uzależnia. Oto w dużym skrócie sekret tej pospolitej, lecz jak wiele znaczącej rośliny. To on sprawił, że jej uprawa i związany z nią rynek tytoniowy generują ogromne zyski. I to mimo że w wyniku używania tytoniu umiera rocznie na świecie około 6 milionów ludzi. W czym tkwi sekret uroku nikotyny?

Tytoń – historia sukcesu

Siłę nikotyny dobrze pokazuje jej historia. Tytoń należy do dużej, bo liczącej aż 67 gatunków, rodziny. Pochodzi z obu Ameryk i Australii. Przywieziony do Europy przez Kolumba, a wspomniany przez niego tylko w krótkiej notce, szybko zyskał popularność najpierw jako roślina lecznicza. Na pewno pomogły w tym opowieści żeglarzy o tubylcach, którzy mając przy sobie niewiele jedzenia potrafili wędrować całymi dniami – pijąc dym. To określenie palenia było używane jeszcze w połowie XVI w.

Jakieś 150 lat później w Europie szlachetny tytoń mógł być warty swojej wagi w srebrze. Nic więc dziwnego, że niepozorna roślina używana przez rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej do celów rytualnych i do zaznaczenia różnic klasowych stała się w końcu częścią gospodarki takich państw jak Anglia czy Stany Zjednoczone.

Produkcję papierosów zautomatyzowano tuż po Wojnie Secesyjnej. Jej gwałtowny wzrost wpłynął na popyt, a tym samym wartość przemysłu tytoniowego.

Nikotyna a neuroprzekaźniki

Tytoń, zarówno palony, jak i żuty czy wciągany w formie tabaki, działa szybko, ale raczej subtelnie. Przynajmniej w porównaniu z kokainą lub heroiną, a podobno potrafi uzależniać nawet mocniej. Warto jednak pamiętać, że każdy nałóg można nazwać zarówno formą autodestrukcji, jak i samoleczenia. Wczesne opinie o prozdrowotnym wpływie nikotyny na organizm mają w sobie ziarno prawdy. Okazuje się bowiem, że ta substancja sama w sobie może leczyć. Mimo że około 40% lekarzy rodzinnych w kraju takim jak Anglia właśnie ją uważa za najgroźniejszy składnik dymu, trzeba zaznaczyć, że może być stymulantem i środkiem uspokajającym. Małe dawki nikotyny (dostarczane przez płytkie wdychane dymu) pobudzają układ nerwowy i uwalniają z neuronów acetylocholinę. A to pozytywnie wpływa m.in. na skupienie, pamięć czy umiejętności planowania. Głębokie wdychanie dymu odpręża, bo większa dawka nikotyny obniża poziom acetylocholiny.

Dlaczego tak się dzieje? Nikotyna jest substancją bardzo aktywną biologicznie. Alkaloid ten współzawodniczy ze wspomnianą wcześniej acetylocholiną, łącząc się z wybranymi białkami błonowymi. To właśnie je nazywany receptorami nikotynowymi. Od dawna wiedziano, że występują one w układzie nerwowym czy mięśniach szkieletowych. Nowsze badania sugerują jednak również ich obecność w komórkach nowotworowych czy komórkach nabłonkowych układu krwionośnego. Fakt ten jeszcze mocniej wiąże omawianą substancję z procesami nowotworzenia. Jednak to wpływ na układ nerwowy jest kluczowy dla nikotynistów.

Palenie wpływa też na dopaminę. Ma to przełożenie w leczeniu konkretnych chorób. Nikotyna łagodzi tiki nerwowe w chorobie Parkinsona i powoduje realną poprawę skupienia u cierpiących na chorobę Alzheimera.

Stymulujący wpływ nikotyny na aktywność acetylocholiny i dopaminy sprawił, że przez wiele lat papieros czy fajka były atrybutem intelektualistów, a szczególnie dziennikarzy i pisarzy – osób twórczych i często nadwrażliwych. Warto wspomnieć w tym miejscu o innej zależności, którą zaobserwowali neurolodzy z University of Illinois w Chicago. Według ich badań prawdopodobieństwo palenia tytoniu wśród osób cierpiących na schizofrenię jest do trzech razy wyższe niż u osób zdrowych. Udowodniono, że ma to związek ze stymulacją GABA, którego wyraźne niedobory występują wraz z epizodami psychotycznymi.

Widzimy więc wyraźnie działanie nikotyny jako stymulanta neuroprzekażników mających kluczowe znaczenie nie tylko dla nastroju, ale i dla zdolności twórczych czy poczucia spokoju i równowagi. Przy szybkości, z jaką nikotyna dostaje się do mózgu, silne właściwości uzależniające przestają dziwić.

Tytoń – wróg i przyjaciel

Na koniec ciekawostka. Najsilniej uzależnioną od nikotyny grupą są Pigmeje. W Środkowej Afryce w plemieniu Aka tytoń pali aż 95% mężczyzn. Mimo że zarabiają zaledwie 50 centów dziennie, połowę z tej kwoty są w stanie wydać, by zaspokoić pragnienie nikotyny. Według badającego ich angielskiego antropologa Edwarda Hagena walczą w ten sposób z pasożytami wewnętrznymi, takimi jak tasiemce. Tego typu choroby są realnym zagrożeniem dla społeczności. Palenie ma w tym przypadku również ten niewielki plus, że ich przed nimi chroni.

Kategorie: ~ PUBLICYSTYKA ~, Dieta i zdrowie, Tajemnice mózgu

michalina

Skomentuj

Zalogowany jako michalina. Wylogować ?

Dodaj komentarz Dyskutuj na forum

Najnowsze artykuły z tej kategorii

1 komentarz do “Nikotyna – trucizna, która poprawia nastrój

  1. Dzięki za artykuł. Pozdrawiam, Limitbreaker

Dodaj komentarz
Dołącz do listy oczekujących Prosimy o podanie adresu email, na który chcesz otrzymać wiadomość z powiadomieniem, gdy produkt wróci do sprzedaży w naszym sklepie. Wpisanie ilości, którą planujesz zamówić, pomoże nam zaplanować wielkość najbliższej dostawy.