W ostatnich stu latach żadne pojęcie wywodzące się z tradycji Jogi nie zyskało takiej popularności jak czakry. Zaowocowało to pojawieniem się mnóstwa publikacji na ten temat i, co za tym idzie, wiedza o subtelnych centrach energetycznych w ludzkim ciele stała się ogólnie dostępna. Dziś czakry należą już do mainstreamu i często leżą u podstaw wielu kursów medytacyjnych w nurcie tak zwanego duchowego coachingu. Może dziwić więc fakt, że współczesna zachodnia wiedza o czakrach właściwie nijak się ma do tekstów źródłowych, czyli ezoteryki zawartej w Sanskrycie.
Artysta, malarz, rzeźbiarz, filozof, pisarz, inżynier, geolog, architekt, matematyk, wynalazca, muzyk, odkrywca, anatom, mechanik. To nie lista przypadkowych zawodów. Aż trudno uwierzyć, że wszystkie te określenia odnoszą się do jednego człowieka. Był on archetypem “człowieka renesansu” i prawdopodobnie najbardziej uzdolnioną osobą w dziejach ludzkości. Mowa oczywiście o Leonardo da Vinci, którego 500 rocznica śmierci przypadła 2 maja tego roku.
Tradycyjna chińska medycyna stosuje najrozmaitsze zioła w celu kompleksowego leczenia chorób, a także dla ich profilaktyki. Mechanizm działania wielu z nich tłumaczony jest wprawdzie w oparciu o założenia filozoficzne i metafizyczne, jednak nie sposób zaprzeczyć ich skuteczności. Wiele z nich jest intensywnie badanych przez naukowców, którzy potwierdzają ich prozdrowotne właściwości.
Czy można przewidzieć charakter człowieka jedynie na podstawie wyglądu jego twarzy? Starożytni Grecy, a także niektórzy nowożytni uczeni uważali, że jak najbardziej. Niestety, ich pomysły nie wytrzymały starcia ze współczesną metoda naukową. Okazało się, że powiązania określonych cech twarzy z cechami osobowości są raczej słabe. Przeprowadzono nawet kilka badań, w których proszono ludzi, żeby oceniali charakter osób przedstawionych na zdjęciach. Ich wyniki były jednak niespójne. Sugeruje to, że nasze oceny są zbyt mało wiarygodne, żeby móc mieć jakieś praktyczne znaczenie
Tradycyjna medycyna chińska to nie tylko zioła i zabiegi lecznicze. Obejmuje ona także dbanie o umysł i psychikę, między innymi za pomocą medytacji. Równie istotne jest przekonanie, że człowiek nie jest zupełnie niezależną jednostką, ale elementem większej całości. Stąd bierze się system geomancji.
Tradycyjna medycyna chińska to bardzo rozległa dziedzina, która łączy w sobie ogrom wiedzy, różnego rodzaju zabiegi, praktyki i terapie, stosowane w tym kraju od wieków. Źródła wskazują, iż jej początek sięga 2-3 tysięcy lat wstecz. Jest to kolejna z gałęzi medycyny tradycyjnej, do której współczesna medycyna sięga coraz częściej.
Ważnym elementem ajurwedy jest ziołolecznictwo. Zioła stosowane są jako jedna z metod profilaktycznych, ale również w leczeniu różnych schorzeń. Wiele z nich ma egzotycznie brzmiące nazwy i nie występuje naturalnie w Europie. Można je jednak nabyć w postaci suplementów.
Ajurweda to starohinduska sztuka leczenia. Jej korzenie sięgają 5000 lat wstecz. Nazywana jest matką medycyny. Życie w zgodzie z jej założeniami prowadzi do utrzymania harmonii ducha i ciała. „Ajur” to słowo oznaczające życie, a także „siłę życiową”. „Veda” natomiast to nauka, wiedza. Tłumaczenie zawiera więc główne założenia tej dziedziny medycyny tradycyjnej.
Dostępne na każdym kroku lekarstwa, szczepionki oraz profilaktyka chorób, to bardzo świeże osiągnięcia. Zanim nauczyliśmy się je wytwarzać i stosować, utrzymanie zdrowia wymagało niemałej wiedzy i umiejętności korzystania z tego, co daje natura. Jednak na świecie nadal są miejsca, gdzie do leczenia chorych nie używa się niemal niczego innego.
W “zachodnim” rozumieniu zioła to różne części roślin. Jednak w tradycyjnej medycynie Tybetu pojęcie to jest znacznie szersze - oprócz roślin obejmuje również grzyby oraz składniki pochodzenia zwierzęcego, a także minerały. Często inspiracją do poznawania ich właściwości były zachowania zwierząt, co uwidacznia się w legendach dotyczących niektórych z tych naturalnych medykamentów. Zazwyczaj ich działanie nie ogranicza się do poprawy funkcji tylko jednego narządu czy układu - znaczna ich część ma właściwości adaptogenne, które wspomagają funkcjonowanie całego organizmu. Wydaje się to jak najbardziej uzasadnione, gdy w surowym klimacie Wyżyny Tybetańskiej trudno byłoby przetrwać bez wsparcia ze strony przyrody.