Medytacja w różnych kulturach (cz. 1/3)
Pod pojęciem medytacji rozumiemy praktykę lub grupę praktyk, mającą na celu ćwiczenie umysłu w pogłębianiu doświadczeń duchowych lub świadomym wywoływaniu określonych stanów emocjonalnych. Jest ona od zawsze związana z religią, kładzie jednak nacisk na indywidualne doświadczenie medytującego.
Czym jest medytacja?
Etymologicznie słowo to pochodzi od łacińskiego meditatio, oznaczającego rozmyślanie, ćwiczenie się, refleksję. Dla nazwania tej praktyki w Starym Testamencie używa się też słowa haga, które, prócz refleksji, oznacza westchnienie czy szept. Rozszerza więc kontemplacyjny charakter rytuału o transogenne mantry.
Tradycyjne praktyki medytacyjne pozostają w ścisłym związku z poszczególnymi kręgami kulturowymi. Jednak ich obecność w świętych księgach chrześcijaństwa, islamu czy w indyjskich Wedach świadczy też o uniwersalnym charakterze kontemplacji jako drogi duchowej. Logicznym więc wydaje się fakt, że medytacja obecna była już w praktykach przedreligijnych. Wspólne śpiewy, proste tańce, czy nawet pojedyncze głoski powtarzane za szamanem były ważnymi elementami rytuałów pierwotnych.
Jak już wspomnieliśmy, pierwsze wzmianki o medytacji możemy znaleźć w Wedach i Biblii. VI i V wiek p.n.e. były też czasem narodzin rdzennych kontemplacji taoistycznych i buddyjskich. Wraz z przeniknięciem buddyzmu do Chin rozwinęły się podstawy medytacji Zen. Była ona oparta z jednej strony na uważności w życiu codziennym, z drugiej na celebracji (np. ceremonia picia herbaty).
Kształtowanie się zachodnich praktyk było ściśle związane z filozofią. Wiemy, że około roku 20 p.n.e. w Aleksandrii tworzone były różnorodne formy ćwiczeń duchowych, mające nauczyć umysł dyscypliny. Kluczową rolę odgrywały w nich bowiem uwaga i koncentracja.
Współczesne rekonstrukcje kultury dawnych Słowian wyraźnie pokazują, że w czasach przedchrześcijańskich na tych terenach również medytowano. Odbywało się to najczęściej w formie wspólnych śpiewów (mantr), mających zapewnić ochronę lub pomyślność. Dziś znamy przynajmniej kilkanaście pieśni transowych, innych dla kobiet, jeszcze innych dla mężczyzn.
Przejdźmy teraz do dokładniejszej analizy poszczególnych rodzajów medytacji, ściśle związanych ze współczesnymi religiami. W poszczególnych częściach postaramy się dokładniej zarysować zarówno korzenie omawianych praktyk, jak i ich dzisiejsze formy.
Buddyzm – gdy medytacja jest ścieżką
Podczas gdy w innych religiach, np. Chrześcijaństwie, duchową kontemplację traktuje się jako praktykę poboczną, dla buddystów jest to jedna z podstawowych dróg oświecenia, czyli wyzbycia się cierpienia w życiu doczesnym. Warto podkreślić, że religia ta jest bardzo niejednorodna. Istnieje wiele odmian i interpretacji zarówno samej Nirwany, jak i praktyk do niej prowadzących. Jedno jest pewne – Anatta, czyli buddyjskie doświadczenie medytacyjne, ma czynić człowieka wolnym. Czy to przez indywidualny wysiłek w praktyce mistycznej, jak uczy jedna z najstarszych szkół buddyjskich – Hinajana, czy dzięki kluczowej roli mistrza w duchu odłamu zwanego Vajrayana.
Bez względu na szkołę w kontemplacji buddyjskiej wyróżnia się trzy odmienne style czy praktyki.
Pierwszą z nich jest skupiona uwaga, zwana też jednopunktową koncentracją – stan ćwiczony najczęściej w fazie nauki medytacji. Nowicjusze zachęcani są w czasie praktyki do utrzymania uwagi na oddechu, wybranym przedmiocie ustawionym przed medytującym lub konkretnej wizualizacji. Etap ten jest niezbędny, aby wyćwiczyć uważność potrzebną dla bardziej zaawansowanych kontemplacji. Dzięki niej uczą się panować nad rozpraszającym się umysłem i łagodnie przenosić „wędrującą” koncentrację z powrotem do obiektu skupiającego. W medytacji tej kluczową rolę odgrywają postawa ciała (prosty kręgosłup, optymalne napięcie mięśni) i miejsce – odosobnione, wolne od rozpraszaczy i odpowiednie, niesprzyjające senności światło.
Drugą podstawową praktyką jest otwarte monitorowanie, związane bezpośrednio ze świadomością bezobiektową. W praktyce jest to umiejętność skupiania się na samej świadomości bez generowania dodatkowych myśli o niej. Co istotne w stanie tym ważniejsza jest refleksyjność niż uważność. Czego dotyczy refleksja? Jej obiektem jest stan obecny medytującego. Jego myśli, uczucia i towarzyszące im obrazy, odbierane bez oceny i z pewnego rodzaju fascynacją. Przez otwarte monitorowanie nie rozumiemy więc pustego, wolnego od wrażeń umysłu, ale próbę pełnego odbioru płynących przez niego wrażeń. Choć opisany stan nie jest łatwy do osiągnięcia i utrzymania, jego ćwiczenie jest zalecane już początkującym. W dogodnych warunkach jest bowiem możliwe płynne przejście od stanu uważności do monitorowania. Dzieje się tak, gdy choć przez chwilę uda nam się skupić na świadomości, tak jak wcześniej na mantrze czy oddechu i tę uwagę utrzymać.
Trzecim stylem buddyjskiej medytacji jest nieodnoszące się współczucie. Praktyka ma na celu pogodzenie pozornie sprzecznego ukonkretyzowanego współczucia z brakiem obiektu uczuć. Stan ten ćwiczy się najczęściej przez wizualizacje. Najpierw pojawiają się w nich bliskie, kochane osoby, później neutralne, a na koniec takie, do których mamy jakiś żal. Celem jest osiągnięcie empatii i współczucia wobec wszystkich cierpiących stworzeń. W praktyce zaś ma pomóc w opanowaniu gniewu i niechęci oraz wzmocnieniu chęci niesienia pomocy. Buddyjskie współczucie zawsze jest bowiem aktywne i przejawiać ma się przede wszystkim w życiu.
Zalogowany jako michalina. Wylogować ?
Dodaj komentarz Dyskutuj na forum