Tradycyjna medycyna chińska to bardzo rozległa dziedzina, która łączy w sobie ogrom wiedzy, różnego rodzaju zabiegi, praktyki i terapie, stosowane w tym kraju od wieków. Źródła wskazują, iż jej początek sięga 2-3 tysięcy lat wstecz. Jest to kolejna z gałęzi medycyny tradycyjnej, do której współczesna medycyna sięga coraz częściej.
Ważnym elementem ajurwedy jest ziołolecznictwo. Zioła stosowane są jako jedna z metod profilaktycznych, ale również w leczeniu różnych schorzeń. Wiele z nich ma egzotycznie brzmiące nazwy i nie występuje naturalnie w Europie. Można je jednak nabyć w postaci suplementów.
Ajurweda to starohinduska sztuka leczenia. Jej korzenie sięgają 5000 lat wstecz. Nazywana jest matką medycyny. Życie w zgodzie z jej założeniami prowadzi do utrzymania harmonii ducha i ciała. „Ajur” to słowo oznaczające życie, a także „siłę życiową”. „Veda” natomiast to nauka, wiedza. Tłumaczenie zawiera więc główne założenia tej dziedziny medycyny tradycyjnej.
Dostępne na każdym kroku lekarstwa, szczepionki oraz profilaktyka chorób, to bardzo świeże osiągnięcia. Zanim nauczyliśmy się je wytwarzać i stosować, utrzymanie zdrowia wymagało niemałej wiedzy i umiejętności korzystania z tego, co daje natura. Jednak na świecie nadal są miejsca, gdzie do leczenia chorych nie używa się niemal niczego innego.
W “zachodnim” rozumieniu zioła to różne części roślin. Jednak w tradycyjnej medycynie Tybetu pojęcie to jest znacznie szersze - oprócz roślin obejmuje również grzyby oraz składniki pochodzenia zwierzęcego, a także minerały. Często inspiracją do poznawania ich właściwości były zachowania zwierząt, co uwidacznia się w legendach dotyczących niektórych z tych naturalnych medykamentów. Zazwyczaj ich działanie nie ogranicza się do poprawy funkcji tylko jednego narządu czy układu - znaczna ich część ma właściwości adaptogenne, które wspomagają funkcjonowanie całego organizmu. Wydaje się to jak najbardziej uzasadnione, gdy w surowym klimacie Wyżyny Tybetańskiej trudno byłoby przetrwać bez wsparcia ze strony przyrody.
Medycyna tybetańska jest jednym z najstarszych systemów leczniczych na świecie, który praktykowany jest nieprzerwanie do dzisiaj. Poza Tybetem jest szczególnie popularna w Chinach, Nepalu, Indiach, Mongolii, w Rosji oraz Azji Centralnej. Duży wpływ na jej rozwój miała filozofia buddyjska, zgodnie z którą zdrowie zależy od równowagi ciała i ducha oraz sił fizycznych i duchowych istniejących w świecie.
Amazonię nazywa się „największą apteką świata”. Zajmując obszar 7 mln km2, stanowi ponad połowę wszystkich lasów deszczowych na kuli ziemskiej. Są to tereny o największej bioróżnorodności. Rośnie tam ok. 80-100 tys. roślin, z których wiele wciąż pozostaje niezbadanych. Stąd pochodzi też wiele ziół, które dziś znajdują się w składzie leków ujętych w spisie światowym. Szacuje się, że ok. 25% współczesnych leków opartych jest na działaniu tych właśnie tradycyjnych specyfików. Obecnie nie pamięta się już, że ich właściwości lecznicze odkrywali curanderos, ucząc się na własnych błędach.
Ameryka Południowa jest regionem o mocno zakorzenionych tradycjach rolniczych. Przed jej mieszkańcami botanika nie ma tajemnic. Leczenie przy użyciu roślin, których występuje tu ogromna ilość i różnorodność, stosowane jest przez tamtejszych szamanów od wieków. Niestety, dziedzina ta nie jest dobrze opisana. Tak naprawdę w dostępnych źródłach znajduje się zaledwie ułamek tej wiedzy, a żeby ją zdobyć, niektórzy poświęcili lata swojego życia, spędzając je z ludźmi zamieszkującymi te tereny.
Słowiańskie szeptuchy leczyły rozmaite dolegliwości nie tylko magią i tajemniczymi rytuałami. Posiadały również ogromną wiedzę o właściwościach rosnących dookoła ziół. Część tej wiedzy pozostała z nami do dziś i obecna jest w konwencjonalnej medycynie. Oto niektóre z roślin cieszących się uznaniem dawnych Slowian. Sprawdź, czy je znasz.
Gdy mówimy o szamanizmie, zazwyczaj pierwszymi skojarzeniami są Afryka, Ameryka Południowa i indiańskie obrządki, rzadziej sąsiednia Rosja i Syberia. O rodzimej tradycji lecznictwa nie myśli się w ogóle, a historie o niej traktuje z przymrużeniem oka, bardziej jako legendy niż rzeczywistość. Tymczasem na ziemiach pradawnych Słowian medycyna naturalna była bardzo rozwinięta, a specjalistami w tej dziedzinie byli właśnie szamani.