W “zachodnim” rozumieniu zioła to różne części roślin. Jednak w tradycyjnej medycynie Tybetu pojęcie to jest znacznie szersze - oprócz roślin obejmuje również grzyby oraz składniki pochodzenia zwierzęcego, a także minerały. Często inspiracją do poznawania ich właściwości były zachowania zwierząt, co uwidacznia się w legendach dotyczących niektórych z tych naturalnych medykamentów. Zazwyczaj ich działanie nie ogranicza się do poprawy funkcji tylko jednego narządu czy układu - znaczna ich część ma właściwości adaptogenne, które wspomagają funkcjonowanie całego organizmu. Wydaje się to jak najbardziej uzasadnione, gdy w surowym klimacie Wyżyny Tybetańskiej trudno byłoby przetrwać bez wsparcia ze strony przyrody.
Medycyna tybetańska jest jednym z najstarszych systemów leczniczych na świecie, który praktykowany jest nieprzerwanie do dzisiaj. Poza Tybetem jest szczególnie popularna w Chinach, Nepalu, Indiach, Mongolii, w Rosji oraz Azji Centralnej. Duży wpływ na jej rozwój miała filozofia buddyjska, zgodnie z którą zdrowie zależy od równowagi ciała i ducha oraz sił fizycznych i duchowych istniejących w świecie.
Czy zdarzyło Ci się zrelaksować czując zapach świeżo zerwanej lawendy? Dlaczego woń kwiatów na łące przynosi ukojenie i nostalgię? Otaczający nas świat jest pełen zapachów, które potrafią oddziaływać nie tylko na nasze zmysły, ale także wpływać na emocje i nastrój. Olejki eteryczne od dawna są wykorzystywane w aromaterapii do poprawy samopoczucia psychicznego. Dzięki bogactwu zapachów i właściwościom terapeutycznym są one jednym z najskuteczniejszych narzędzi w walce z obniżonym nastrоjem, stresem i niepokojem.
Jakkolwiek psychologia kotów jest badana rzadziej niż psów, naukowcom udało się odkryć pewne formy zachowań społecznych tego gatunku. Koty potrafią m.in.: intencjonalnie przyciągać ludzką uwagę za pomocą "nagabującego mruczenia", odróżnić dźwięk swojego imienia od innych słów - nawet gdy wypowiada je obca osoba, a także trafnie odczytać emocje człowieka i zareagować na nie.
Bardzo często możemy spotkać się z poglądem, że jedzenie lub zioła przypominające określone części ciała mają na te właśnie części pozytywny wpływ. Korzeń żeń-szenia, na przykład, przypomina sylwetkę człowieka (nawet jego nazwa po chińsku oznacza “korzeń-człowiek”) i jest dobry właściwie na wszystko. Przecięta w poprzek marchew przypomina oko i zawiera beta-karoten, z którego organizm wytwarza witaminę A niezbędną do produkcji związku umożliwiającego siatkówce oka odbieranie światła. Awokado kształtem przypomina macicę, a ze względu na wysoką zawartość witaminy B9 polecane bywa szczególnie kobietom starającym się o dziecko. No i orzechy włoskie, których wnętrze wygląda zupełnie jak ludzka głowa po zdjęciu górnej części czaszki - mają być dobre na mózg.
Nareszcie dzień zrobił się zauważalnie dłuższy, w dużej mierze dzięki zmianie czas na letni. Od dawna nie wstajemy już do pracy w ciemnościach, słońce świeci nawet wtedy, gdy z niej wychodzimy. Trawniki odzyskują żywe kolory, drzewa wypuszczają świeże listki i kwiaty. W reklamach telewizyjnych środki na przeziębienie i grypę zostały zastąpione przez preparaty na alergię. Jednym słowem – wiosna. Aż chciałoby się wyjść do parku albo na łąkę i pozwolić bladej po zimie skórze złapać nieco promieni słońca. Stanąć pod pięknym, błękitnym niebem, słuchać radosnego świergotu ptaków i zaczerpnąć głęboko do płuc pachnącego świeżością powietrza. I gdy tak rozkoszujemy się długo oczekiwaną wiosną, czujemy, jak oczy zaczynają szczypać i pojawiają się w nich łzy – zdecydowanie nie mające nic wspólnego ze wzruszeniem. Pociągając nosem, gorączkowo szukamy chusteczek, i już wiemy, że dopadła nas, jak co roku, alergia.
Ludzie od stuleci wykorzystywali dary natury, by leczyć rozmaite dolegliwości i schorzenia organizmu. Rozwój nowoczesnej medycyny sprawił, że nastąpił rozkwit syntetycznych leków i suplementów diety, a zastosowanie surowców roślinnych znacznie zmalało. W ostatnim czasie obserwuje się coraz częstszy powrót do tradycji ziołolecznictwa. Konsumenci chętniej sięgają po suplementy z dodatkiem roślin leczniczych. Należą do nich m.in. grzyby adaptogenne.
Nie bez powodu mówi się, że śmiech to zdrowie. Nie tylko bowiem poprawia samopoczucie, ale ma również wpływ na polepszenie funkcjonowania całego organizmu. Jest doskonałym sposobem na złagodzenie stresu, zdenerwowania, pomaga pozbyć się lęków. Śmiech sprawia, że wzmacnia się odporność oraz, że przez inne osoby jesteśmy postrzegani jako ładniejsi. I oczywiście bardziej sympatyczni, przez co obcy chętniej nawiązują z nami relacje – prywatne, ale i zawodowe. Śmiech może więc okazać się w życiu bardzo pomocny.
Amazonię nazywa się „największą apteką świata”. Zajmując obszar 7 mln km2, stanowi ponad połowę wszystkich lasów deszczowych na kuli ziemskiej. Są to tereny o największej bioróżnorodności. Rośnie tam ok. 80-100 tys. roślin, z których wiele wciąż pozostaje niezbadanych. Stąd pochodzi też wiele ziół, które dziś znajdują się w składzie leków ujętych w spisie światowym. Szacuje się, że ok. 25% współczesnych leków opartych jest na działaniu tych właśnie tradycyjnych specyfików. Obecnie nie pamięta się już, że ich właściwości lecznicze odkrywali curanderos, ucząc się na własnych błędach.
Wiele międzynarodowych organizacji zajmujących się seksuologią i zdrowiem reprodukcyjnym uznaje "przyjemne i satysfakcjonujące" doświadczenia seksualne za kluczowy element zdrowia jednostki oraz dobrostanu relacji partnerskiej. Lecz co właściwie kryje się pod tymi słowami?