… jeszcze w kwestii doświadczeń z „białymi”:) W czasie stosowanie pojawiło się uczucie „spokoju ciała” oraz intensywne zapotrzebowanie na mięso. Jako, że w mojej diecie mięso to rzadko, troszeczkę i na smak, więc się zdziwiłem, ale poszedłem za instynktem i tak się objadłem, że przez kilka dni ledwo żyłem.
Po wydaleniu wszystkie poczułem ulgę:) 🙂 Ma tylko nadzieję, że mimo wszystko organizm skorzystał na tym akcie:)
Wczoraj zjadłem pierwsza dawkę (ziel-biał), w nocy sen był przerywany, ale za to rano wpadłem w wir i trochę sobie polatałem. Nie za bardzo to lubię, bo mocno się kręcę, ale sobie myślę co mi tam:) Muszę popracować nad sterowaniem:)
Dzisiaj rano jak to po lotach byłem nieco zakręcony, ale siłownia zadziała trzeźwiąco. I: pojawił się intensywna „obecność w ciele” oraz moc w mięśniach. Zero zwiotczenia po wysiłku, co najwyżej zmęczenie.
– może to dość enigmatyczny opis, ale inaczej się nie da. W końcu to aż/tylko słowa, które każdy czai po swojemu.
Reasumując: bardzo się cieszę, że mogę brać udział w testach:)