Go to the store in English language version dedicated to your location Change Cancel
Strona główna/Blog/ ~ PUBLICYSTYKA ~ /Mózg sterowany dźwiękiem

Mózg sterowany dźwiękiem

~ PUBLICYSTYKA ~ 26 kwietnia 2023 Brak komentarzy

W serialu, który czasem z braku lepszego zajęcia oglądam, do szpitala trafił chłopak, jak powiedział narrator, odurzony dźwiękami. Co oni znowu wymyślili – pomyślałam, a że miałam akurat włączony komputer, skorzystałam z pomocy wyszukiwarki. Dowiedziałam się, że coś takiego od ponad pięciu lat znane jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie młodzi ludzie wprowadzają się w odmienne stany świadomości poprzez słuchanie odpowiednio skomponowanych dźwięków. Ok, sama bardzo lubię muzykę, a przy niektórych utworach jestem w stanie „odpłynąć” i kompletnie zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości. Ale chłopak z serialu zachowywał się, jakby był pod wpływem jakichś mocnych środków psychoaktywnych, co mnie nie zdarzało się nawet przy najlepszych kawałkach. Poszukałam więc głębiej. I znalazłam.

Jak wiadomo, działaniu mózgu towarzyszą cykle aktywności bioelektrycznej, nazywane falami mózgowymi. Można je zbadać za pomocą elektroencefalografu (EEG). Istnieje pięć rodzajów takich fal, nazwanych literami greckiego alfabetu. Fale alfa mają częstotliwość od 8 do 12 Hz i są charakterystyczne dla stanu relaksacji tuż przed zaśnięciem oraz chwilę po przebudzeniu, nazywanego też stanem podwyższonej chłonności umysłowej, gdyż wówczas właśnie przyswajanie nowych informacji przez mózg jest najefektywniejsze. Fale beta, od 13 do 25 Hz, nazywane też rytmem gotowości, występują po całkowitym rozbudzeniu, w stanie normalnej, codziennej aktywności. Fale gamma, od 30 do 100 Hz, towarzyszą funkcjom motorycznym i pojawiają się na ułamek sekundy przed wykonaniem ruchu. Fale delta, od 1 do 3 Hz, są charakterystyczne dla głębokiego snu. No i fale theta, od 4 do 7 Hz, pojawiające się w czasie płytkiego snu i marzeń sennych, które niektórzy jogini są w stanie wywołać świadomie podczas medytacji.

W latach 50. zauważono, że możliwe jest wywoływanie określonych fal mózgowych, ponieważ mózg przystosowuje się do częstotliwości działającego nań bodźca wzrokowego albo słuchowego. Gdy pacjentowi mrugano w oczy światłem z częstotliwością 8 Hz, stwierdzono, że po kilku minutach na wykresie EEG częstotliwość wzrosła. Pulsujące światło do najprzyjemniejszych nie należy, ale mózg reaguje podobnie na dźwięki. Już na początku XX wieku odkryto, że na fale mózgowe można oddziaływać za pomocą tzw. dudnień różnicowych. Dowiedziono, że jeśli do jednego ucha, za pomocą słuchawek, poda się dźwięk o częstotliwości np. 100 Hz, a do drugiego nieco inny, np. 110 Hz, to w mózgu pojawi się trzeci, wibrujący dźwięk, będący ich połączeniem. Dzieje się tak, gdyż ośrodek słuchu w pniu mózgu, a konkretnie jądro oliwkowate górne, próbuje połączyć dwa tylko nieznacznie różniące się od siebie dźwięki w jeden. Wynik jego działania przekazywany jest potem do tzw. siatkowatego układu pobudzającego, który aktywuje korę nową mózgu. Jej aktywność z kolei można zbadać za pomocą EEG, który w tej sytuacji pokaże częstotliwościową odpowiedź wywołaną – efekt działania dudnień różnicowych.

Wiadomo, że odkrycie ma sens dopiero wtedy, kiedy można je do czegoś wykorzystać. Jak zastosować w praktyce umiejętność wpływania na fale mózgowe? W latach 70. amerykański naukowiec Robert Monroe odpowiedział na to pytanie. Opracował i opatentował system „Hemi-Sync” nazwany od pojęcia „synchronizacja półkulowa” (ang. hemisppheric synchronisation). Miał on, oczywiście za pomocą dudnień różnicowych, wprowadzać w stan, który Monroe określa jako fazę pełnej świadomości. Z czasem może on prowadzić do poprawy uwagi i koncentracji, pamięci, przyswajania wiedzy, a nawet kondycji fizycznej. Instytut Monroe od lat bada tę teorię, znajdując wiele dowodów na jej słuszność. Choć większość wyników ich badań publikowana jest na łamach wewnętrznego magazynu Instytutu, istnieją też publikacje w szanowanych czasopismach naukowych potwierdzające skuteczność tej metody.

Amerykanie badali wpływ dudnień z zakresu fal beta, delta i theta na wykonywanie zadań sprawdzających czujność. Łatwo się domyśleć, iż najlepiej poradziły sobie z nimi osoby słuchające pierwszego rodzaju dźwięków – pozostałe dwa związane są ze snem. Niemniej jednak technologię tę można wykorzystać do poprawy wydajności organizmu oraz do zwiększenia uwagi i czujności. Zastanawiano się też, czy stymulując w ten sposób mózg, można pomóc dzieciom z ADHD. Spektakularnej poprawy wprawdzie nie otrzymano, ale rodzice pacjentów zauważyli, że maluchy rzadziej robiły przerwy w odrabianiu pracy domowej – łatwiej było im się skoncentrować. W Kanadzie sprawdzano wpływ fal delta i theta na łagodzenie stanów lękowych. Po miesiącu słuchania 5 razy w tygodniu dudnień w zakresie tych częstotliwości uczestnicy eksperymentu zgłaszali poprawę. W Wielkiej Brytanii pacjentom przed operacjami chirurgicznymi aplikowano dudnienia różnicowe. Deklarowały one znacząco niższy poziom niepokoju niż osoby, które takich dźwięków nie słuchały. Co więcej, zgłaszały one mniejsze zapotrzebowanie na leki przeciwbólowe i wymagały krótszej hospitalizacji.

Jak wiadomo, ludzie od tysięcy lat wykorzystują wszystkie znane sobie metody, aby osiągnąć tzw. odmienne stany świadomości. Nie powinno więc dziwić jeszcze jedno zastosowanie dudnień różnicowych. Odpowiednio skomponowane, zwane „i-dosami”, nie tylko odprężają czy wywołują euforię, ale powodują halucynacje, a nawet doświadczenia przebywania poza ciałem. Niektóre z nich mają też naśladować działanie narkotyków takich jak amfetamina, opium, LSD czy heroina. Internet kipi od informacji, jakie i-dosy są najlepsze, gdzie je znaleźć i jak wzmocnić ich działanie. Wydaje się, że jest to bezpieczniejsze niż próbowanie tradycyjnych wersji narkotyków, ale naukowcy nie są zgodni co do konsekwencji ich stosowania. To zupełnie zrozumiałe – pierwsze doniesienia o popularności i-dosów pochodzą zaledwie sprzed 6 lat, a ten czas jest zbyt krótki, aby móc właściwie ocenić ich wpływ na zdrowie.

Wykonawszy ten potężny „research”, zaczęłam się zastanawiać czy to faktycznie działa. Czy rzeczywiście słuchanie szumu, bo tak często brzmią drgania różnicowe, jest w stanie wpłynąć na działanie mózgu w sposób, który można zauważyć. Wrodzona ciekawość kazała mi zapoznać się bliżej z tym tematem. Ponieważ nie mam dostępu do elektroencefalografu, nie mogłabym sprawdzić czy faktycznie mój mózg wytwarza fale o konkretnej częstotliwości. Dlatego też mój wybór padł na i-dosy. Szukałam czegoś, czego działanie byłoby na tyle silne, żeby nie dało się wytłumaczyć wyłącznie autosugestią. Zgodnie z instrukcjami wytrawnych słuchaczy i-dosów, zgasiłam światło, ułożyłam się wygodnie na kanapie, założyłam słuchawki na uszy i wcisnęłam „play”.

Początkowo szum bardzo przypominał mi dźwięk mojego odkurzacza i nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie będzie to marnowanie czasu. Ale po chwili poczułam, jakby coś głaskało mnie po głowie. Wkrótce zaczęłam się unosić. Z każdym dotknięciem niewidzialnej ręki wzlatywałam wyżej i wyżej, zachowując jednocześnie pełną świadomość tego, iż wciąż leżę na kanapie… Aż w końcu znalazłam się na łące. Było późne lato i wysokie trawy zaczęły już schnąć, ale wciąż kwitły między nimi kwiaty. W oddali majaczyły wysokie, ośnieżone górskie szczyty, między którymi widoczne jeszcze było zachodzące słońce, barwiące na złoto nieliczne chmury na pogodnym, błękitnym niebie. Leżałam tak, rozkoszując się widokiem i wsłuchując w cykanie świerszczy, ale w głębi duszy czułam, że zaraz coś się wydarzy. I rzeczywiście – nagle jakby ziemia rozstąpiła się pode mną, wciągając mnie w czarną otchłań. Spadając, próbowałam złapać się czegoś, aby się zatrzymać. W końcu mi się udało. Przywarłam do ściany rozpadliny i usiłowałam uspokoić oddech. Wtedy zapadła cisza, a ja zorientowałam się, że ściskam w dłoniach narzutę, którą ściągnęłam z oparcia kanapy.

Ok, po tym doświadczeniu byłam skłonna przyznać, że i-dosy faktycznie działają. Ale uznałam, że dla pewności dobrze będzie sprawdzić jeszcze jeden. Według opisu, słuchając go powinnam zstąpić wprost do bram piekieł i odczuć przerażenie towarzyszące bliskości śmierci. Uwielbiam horrory, a żaden jeszcze naprawdę mnie nie przestraszył, więc postanowiłam spróbować. Początkowo, tak jak poprzednio, szum nie wywołał żadnego efektu. Ale po chwili zaczęłam opadać, a ciemność pod moimi powiekami stawała się coraz głębsza i bardzo niepokojąca. Wkrótce podążałam za majaczącym przede mną jasnym punkcikiem. Nagle światełko zmieniło się w zarys twarzy, która ruszyła wprost na mnie. Zerwałam się z krzykiem i zrzuciłam słuchawki z uszu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam tak przerażona. Drugiej połowy i-dosa postanowiłam jednak nie słuchać.

Zainteresował się nim za to mój mąż, również miłośnik silnych wrażeń. Ułożył się wygodnie i rozpoczął wędrówkę w ciemność, a ja zerkałam na niego, ciekawa jego reakcji. Po kilku minutach, zamiast oczekiwanego przyspieszonego oddechu, świadczącego o przeżywaniu silnych emocji, usłyszałam jednak… chrapanie!

Obydwoje długo zastanawialiśmy się, dlaczego nasze reakcje były tak różne. Internet tym razem nie był zbyt pomocny. Na forach jako przyczynę typowano najczęściej jakość słuchawek. Gdyby jednak o to chodziło, ja też nie odczułabym efektów. Znalazłam też informację, iż osoby starsze reagują na dudnienia różnicowe słabiej niż młode. I to także nie ma zastosowania w naszym przypadku – jesteśmy w jednym wieku. Zostaliśmy więc z wielką niewiadomą.

Faktem potwierdzonym badaniami jest jednak, że dudnienia różnicowe mają duży wpływ na funkcjonowanie ludzkiego mózgu. Wykazują też pewien potencjał, ponieważ mogą odprężać, pobudzać zdolności intelektualne, a nawet łagodzić ból. Wykorzystanie ich jako zastępstwa dla substancji psychoaktywnych też jest możliwe. Ale wciąż nieznane są długofalowe skutki ich stosowania. Dlatego też wolę traktować je raczej jako ciekawostkę niż coś, czego będę używać codziennie.

Kategorie: ~ PUBLICYSTYKA ~, Tajemnice mózgu

agnieszka

Z wykształcenia biotechnolog, z zamiłowania poszukiwaczka wiedzy o działaniu ludzkiego mózgu. Fascynuje ją to, w jaki sposób całkiem proste oddziaływania poszczególnych komórek i cząsteczek przekładają się na złożone odczucia, emocje i zachowania. Po godzinach, gdy nie zajmuje się suczką Ferą, z zapałem ćwiczy motorykę małą, intensywnie szydełkując. Uwielbia twórczość Joanny Chmielewskiej i Agaty Christie, a także popularno-naukowe programy o działaniu wszechświata.

Skomentuj

Zalogowany jako agnieszka. Wylogować ?

Dodaj komentarz Dyskutuj na forum

Najnowsze artykuły z tej kategorii

~ PUBLICYSTYKA ~ 26 kwietnia 2023
~ PUBLICYSTYKA ~ 26 kwietnia 2023
Dodaj komentarz
Dołącz do listy oczekujących Prosimy o podanie adresu email, na który chcesz otrzymać wiadomość z powiadomieniem, gdy produkt wróci do sprzedaży w naszym sklepie. Wpisanie ilości, którą planujesz zamówić, pomoże nam zaplanować wielkość najbliższej dostawy.