Zgadzamy się z Panem w 100% – po agonistę receptorów GABA należy sięgać w ostateczności. Regularne i długotrwałe stosowanie zawiązków oddziałujących bezpośrednio na receptory GABA-A (np. Picamilon) i GABA-B (np. Fenibut) będzie prowadzić do obniżenia ich czułości i dalszej deregulacji gospodarki GABA. Również alkohol znajduje się w tej grupie, dlatego pozwolimy sobie zacytować pewną postać z znanego klasycznego polskiego filmu: „Alkohol to największa trucizna” oraz „Alkohol zabija prawdziwego mężczyznę”. Podsumowując, jeśli celem jest więc przywrócenie optimum aktywności GABA, należy raczej korzystać się ze składników działających poprzez:
- zwiększenie produkcji/wydzielania GABA
- zwiększenie czułości receptorów GABA
- usprawnienie transportu GABA
Poniższe mechanizmy są pomocne przy znacznych zaburzeniach GABA (tj. przy odstawianiu silniejszych środków takich np. benzodiazepin), aczkolwiek koniecznie należy je traktować jako doraźne i krótkoterminowe:
- stymulacja receptorów GABA (agonizm)
- zachamowanie wychwytu zwrotnego GABA (tzw. GRI)
Wspomniani w naszej poprzedniej odpowiedzi antagoniści GABA (passiflora oraz waleriana) dotyczyli właśnie antagonizmu wychwytu zwrotnego (GRI) – co mogło wprowadzić pewne zmieszanie. Odpowiedź zedytujemy tak by nie było wątpliwości.