#77204
Kris
Uczestnik

Fenylopiracetam kapsułkujesz sobie?

Neuridine brałem w tej samej dawce (rozbite na dwa razy w ciągu dnia), natomiast CDP i Sulbu brałem po 1 rano i w ciągu dnia, czyli tyle ile Ty x2. Niestety stacki upregulacyjne nie są nigdy ekonomiczne, ale pozostawiają trwały efekt, więc w ogólnym rozrachunku są opłacalne.

Jeśli chodzi o długofalowe działanie upregulacji dopaminowej u mnie – tak, zdecydowanie jest trwałe. Nie mam żadnych problemów z motywacją, jest spora satysfakcja z wykonywanych codziennie czynności, zadowalające poziomy energii, nie ma kłopotów z porannym wstawaniem, pamięć robocza ok i co dodatkowo zauważyłem mam nieco większe skłonności do podejmowania ryzyka (w granicach rozsądku), w dobrym tego słowa znaczeniu. Wszystko to przypomina mi 'dawnego mnie’ zanim zetknąłem się z używkami podczas studiów, a może ogólnie nawet i bardziej na plus od tego co było. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko wyregulowanie GABA, tak podejrzewam. Mam nadzieję, że zbytnie 'majstrowanie’ przy GABA nie pociągnie w dół dopaminy, ale zobaczymy.
Obecny brak podatności na prekursory dopaminy prawdopodobnie wynika z tego co piszesz. Mam wysokie poziomy 'w standardzie’ więc prekursor nie jest w stanie wiele (lub nic) mi dać. L-Dopa prawdopodobnie nie mogąc podbić dopaminy od razu przechodzi w swoim szlaku do noradrenaliny i adrenaliny przez co pojawia się nerwowość.
Szlak: L-Fenyloalanina –> L-Tyrozyna –> L-Dopa –> Dopamina –> Noradrenalina –> Adrenalina
Oczywiście mogę się mylić, ale to takie moje przemyślenie na ten temat 🙂

O dziwo regulacja/upregulacja GABA nie przyniosła spadku energii, czego się obawiałem. Jestem ciekaw jaki będzie trwały efekt po odstawieniu szczególnie Comfortilu (który swoją drogą słabo działał nawet w dawkach 3 kaps. podczas ostatnio gorszego okresu z pojawiającą się somatyką).

Moim zdaniem trochę szybko odpuszczasz, chociaż zdaję sobie sprawę że nie zawsze można sobie pozwolić na tak spore spadki motywacji (kto 'robił’ upregulację ten wie o jak sporych spadkach jest mowa). Wiedząc z czym będę miał do czynienia zaplanowałem sobię upregulacją DA na najbardziej 'martwy’ okres pracy w mojej branży, który swoją drogą był wyjątkowo dobry w tym roku, ale jakoś dałem radę 🙂 Motywacja powoli będzie wracać, a tymczasem próbuj się wspomagać choćby zieloną herbatą. Pamiętam, że robiłem sobie z sypanej takie 'siekiery’ gdzie było zalecane pół lub jedna łyżeczka, to dawałem 3 łyżeczki i do tego trochę miodu, żeby była szansa wypić (bez miodu zbyt gorzkie).
Skoro pojawiają się lepsze dni, to znaczy że już będzie tylko lepiej. U mnie pierwszy spadek pojawił się po około 2,5 tygodnia od rozpoczęcia suplementacji i trwał około 2-2,5 tygodnia. Najgorzej było przez 1-1,5 tygodnia.
Dziwię się, że Fenylopiracetam nie daje boost`a. Dla mnie to prawie jak stymulant, a nie racetam.