Naukowcy z chińskiego Instytutu Nauki o Żywności i Technologii oraz Uniwersytetu w Tajwanie zbadali wpływ suplementacji żeń-szenia właściwego (Panax ginseng) na spadek masy ciała i zmianę składu mikroflory jelitowej w zwierzęcym modelu otyłości, indukowanej dietą wysokotłuszczową (HFD, ang.high-fat diet). Wyniki badania były jednoznaczne. Żeń-szeń redukował masę ciała oraz tkankę tłuszczową, a także całkowity cholesterol i polepszał stosunek “dobrego cholesterolu” HDL do “złego cholesterolu” LDL, u myszy karmionych wysokotłuszczowym pożywieniem. Ponadto dowiedziono, że podaż ekstraktu z tej rośliny spowodowała namnażanie dominujących w ludzkich jelitach bakterii z rodzaju Bacteroidetes, co według wyników wcześniejszych badań także zapobiega otyłości.
Od niepamiętnych czasów ludzkość szuka środków, które pozwoliłyby zwiększyć wydolność intelektualną, a także zapobiec utracie zdolności poznawczych u osób starszych i chorych. Tradycyjna medycyna chyba wszystkich ludów zna zioła, które można w tym celu wykorzystać. Śmiało można stwierdzić, że mają one właściwości nootropowe, choć słowo to kojarzy się głównie z syntetycznymi związkami chemicznymi, powstającymi w nowoczesnych laboratoriach przy wykorzystaniu zaawansowanej technologii. Jest to w pełni zrozumiałe, jeśli weźmiemy po uwagę, że termin “nootropowy” został ukuty przez wynalazcę pierwszego racetamu.
Zimny wychów to pojęcie z dziedziny hodowli bydła. Jest to metoda utrzymywania cieląt polegająca na umieszczaniu ich wkrótce po urodzeniu w osobnych boksach z półotwartymi domkami, w których panuje temperatura zbliżona do tej na zewnątrz. Dzięki temu patogenne mikroorganizmy namnażają się znacznie słabiej niż w tradycyjnych budynkach, w których wentylacja często pozostawia wiele do życzenia. Zmniejsza się również ryzyko przenoszenia chorób między zwierzętami. Dzięki stosowaniu tej metody cielęta są zdrowsze i odporniejsze, co wiąże się z niższymi kosztami ich utrzymania.
Powszechnie wiadomo, że kwasy tłuszczowe omega-3 są korzystne dla zdrowia. Najnowsze wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców ze Stanford University School of Medicine ujawniły, że związki te bezpośrednio wpływają na tworzenie się komórek budujących tkankę tłuszczową.
Kannabidiol, szerzej znany jako CBD, podbija serca klientów na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych rynek zalały najróżniejsze produkty z domieszką tej substancji, a biznes dopiero rozkwita. Czym jest CBD? Czy faktycznie może wyleczyć nas z miriadów schorzeń? Co na to wszystko naukowcy? Przedstawiamy zdroworozsądkowe podejście do fenomenu CBD.
Kiedy ponad 5,5 tysiąca lat temu mieszkańcy Mezopotamii zaczęli jako pierwsi posługiwać się pismem, niektórym z nich opanowanie nowych umiejętności – zarówno używania rysika i glinianej tabliczki, jak i odczytywania zapisanych przy ich pomocy znaków – przyszło zapewne bardziej sprawnie niż innym. Wszyscy posiadamy indywidualne predyspozycje, dzięki którym pewnych rzeczy uczymy się zwyczajnie szybciej, podczas gdy inne mogą stanowić dla nas większe wyzwanie.
W serialu, który czasem z braku lepszego zajęcia oglądam, do szpitala trafił chłopak, jak powiedział narrator, odurzony dźwiękami. Co oni znowu wymyślili – pomyślałam, a że miałam akurat włączony komputer, skorzystałam z pomocy wyszukiwarki. Dowiedziałam się, że coś takiego od ponad pięciu lat znane jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie młodzi ludzie wprowadzają się w odmienne stany świadomości poprzez słuchanie odpowiednio skomponowanych dźwięków. Ok, sama bardzo lubię muzykę, a przy niektórych utworach jestem w stanie „odpłynąć” i kompletnie zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości. Ale chłopak z serialu zachowywał się, jakby był pod wpływem jakichś mocnych środków psychoaktywnych, co mnie nie zdarzało się nawet przy najlepszych kawałkach. Poszukałam więc głębiej. I znalazłam.
W ludzkim mózgu znajduje się kilkadziesiąt miliardów neuronów. Ponad 20 mld buduje korę mózgu, najbardziej zewnętrzną i filogenetycznie najnowszą część ośrodkowego układu nerwowego. To właśnie jej pofałdowana powierzchnia jest przede wszystkim widoczna, gdy patrzymy z zewnątrz na ludzkie mózgowie. Każda z tych komórek może wytworzyć nawet do 10 tys. połączeń z innymi, a suma długości wszystkich aksonów, za pomocą których przesyłane są w mózgu informacje, wynosi ponad 100 tys. km.
W 1902 roku brytyjski pediatra sir George Still przeprowadził serię wykładów dotyczących przypadłości zaobserwowanej wśród swoich pacjentów ze Szpitala King’s College. Opisał w niej zespół trudnych zachowań - złośliwości, zaciekłości i nieuczciwości, których podstaw doszukiwał się w egoistycznej potrzebie gratyfikacji. Nadał mu nazwę zaburzenia hiperkinetycznego i zdefiniował jako „niemoralny deficyt kontroli moralnej wśród dzieci” (ang. an immoral defect of moral control in children). Ponad sto lat później, wskazane przez Stilla zaburzenie figuruje w klasyfikacji DSM-5 jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi - trwały wzór zaburzeń w obszarach uwagi i/lub nadruchliwości oraz impulsywności, który zakłóca funkcjonowanie i prawidłowy rozwój, szerzej rozpoznawane pod skrótem ADHD (ang. attention deficit hyperactivity disorder).
Wśród znajomych z pewnością znajdziesz takich, którzy nie mogą usiedzieć na miejscu, którzy szukają ciągle nowych wrażeń, często ekstremalnych. Jeśli należysz do tej samej grupy, nie szukasz usprawiedliwienia dla takiego zachowania, jeśli jednak wolisz długie spacery czy spokojny wieczór z lampką wina, nie możesz zrozumieć po co podejmować zbędne ryzyko dla chwili zabawy? To, jak lubimy spędzać czas, zależy od funkcjonowania naszych mózgów. Osoby spokojne nigdy więc nie zrozumieją potrzeby dawkowania sobie silnych bodźców, a fanów sportów ekstremalnych na próżno przekonywać, że bezpieczniej będzie zostać w domu.