Go to the store in English language version dedicated to your location Change Cancel
Strona główna/Blog/ ~ PUBLICYSTYKA ~ /Czy drogie wino smakuje lepiej? O sile sugestii

Czy drogie wino smakuje lepiej? O sile sugestii

~ PUBLICYSTYKA ~ 20 kwietnia 2017 Brak komentarzy

Do niedawna uważano, że ludzie (oraz zwierzęta) podejmują decyzje na skutek aktywacji neuronów w mózgu, pobudzanych zewnętrznymi bodźcami. Schemat ten zakładał, że docierające do mózgu za pośrednictwem neuronów czuciowych bodźce wzrokowe, zapachowe czy dotykowe, aktywują obszary mózgu odpowiedzialne za podejmowanie decyzji. Tymczasem okazuje się, że w wielu przypadkach może być całkowicie odwrotnie. Hendrikje Nienborg i Bruce Cumming z National Eye Institute wykazali, że każda podjęta decyzja zmienia aktywność neuronów czuciowych, które odtąd uważają ją za decyzję właściwą. Wpływa to na sposób w jaki postrzegamy otoczenie.

Drogie wino jest dobre, bo jest… drogie

Doktor Hilke Plassmann z INSEAD oraz Bernd Weber z Uniwersytetu w Bonn w swoich badaniach udowodnili, że u osób przekonanych, że piją drogie wino, może zmienić się reakcja mózgu na smak. Naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym grupę badanych poczęstowano kilkoma rodzajami win. Powiedziano im, że ich cena wynosiła od 5 do 90 dolarów. W trakcie degustacji mózgi uczestników były skanowane za pomocą techniki neuroobrazowania MRI. W rzeczywistości badanym podano jedynie trzy rodzaje win, w cenie niskiej i wysokiej. Wina, o którym uczestnikom powiedziano, że były najdroższe, smakowały im najbardziej. Przekonanie na temat ceny miało więc wpływ na ich ocenę smaku, co potwierdziły dodatkowo skany. Gdy badani pili tanie wina, przekonani, że jest to produkt z górnej półki, w ich mózgach aktywował się tzw. obszar nagrody. Wyniki tych badań potwierdzają, że sugestia ma wpływ na rzeczywisty odbiór bodźców, w tym przypadku smakowych.

Wspomniani wcześniej naukowcy Nienborg i Cumming swoje wnioski wysnuli natomiast z badań przeprowadzonych na małpach. Pokazując im niejednoznaczne obrazy, obserwowali jak zachowują ich neurony czuciowe. Reagowały nie tylko na widziany obraz, ale również na decyzje podejmowane przez małpy, odnośnie tego, co widzą, ponieważ przedstawiane im obrazy pozwalały na swobodną interpretację. Okazało się, że podjęcie decyzji na temat tego co widzimy, wpływa na to co rzeczywiście zobaczymy. Podobnie jak w przykładzie z winem.

Interpretacja czy kreacja?

To, co widzimy, wydaje nam się prawdziwe i niepodważalne. Dlatego właśnie zeznania naocznych świadków są tak cenne i traktuje się je jako wiarygodny dowód. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak łatwo możemy ulec złudzeniu tego, że coś widzimy, czy raczej, tego że wydaje nam się, że coś widzimy. Dzięki zmysłowi wzroku możemy odbierać bodźce świetlne, a widziany przez nas obraz jest ich interpretacją, powstałą w określonym obszarze mózgu. To właśnie w tym miejscu powstaje ostateczny kształt tego, co zobaczymy. Mózg, do którego dociera olbrzymia ilość różnego typu bodźców, nie analizuje każdego sygnału na bieżąco, ale przetwarza obraz, który już kiedyś został w nim zapisany i dopasowuje go do bodźca.

Kiedy w 1976 roku sonda Viking 1 sfotografowała formację skalną na powierzchni Marsa, jej nieregularne kształty spowodowały, że wiele osób było przekonanych, że zdjęcie przedstawia jakąś twarz. Kiedy stworzono trójwymiarową mapę tej samej formacji, okazało się, że nie jest to nic innego jak skała, a zdjęcia lepszej jakości nie przypominały już nawet twarzy. Na podobnej zasadzie działają dostępne w sieci grafiki, na których widać co innego, kiedy patrzy się na nie za pierwszym razem, i co innego, gdy spojrzy się ponownie. Zjawisko to nazywa się pareidolią, a polega na doszukiwaniu się określonych kształtów w przypadkowych obrazach. Przykłady tego to np. dopatrywanie się kształtów zwierząt w chmurach, czy świętych postaci w wodnych zaciekach. Jest to więc pewnego rodzaju oszustwo, którego dopuszcza się wobec nas nasz własny mózg.

Sztuczki w marketingu i medycynie

Siła sugestii jest ogromna, o czym wiedzą doskonale osoby tworzące kampanie marketingowe. Nie bez powodu pokazują w nich konkretne smakołyki, czy umieszczają je w określonych sytuacjach (np. świeża kawa lub chleb na śniadanie), co ma na celu wywołać u nas bodźce, powstające gdy te produkty spożywamy. A ponieważ są to odczucia pozytywne, które wskutek wydzielania się hormonu szczęścia poprawiają nasze samopoczucie, podtrzymujemy ten stan kupując, i tym razem rzeczywiście spożywając te produkty.

Liczne doświadczenia pokazały, jak ważna jest siła sugestii w przypadku leczenia niektórych pacjentów. W jednym z amerykańskich szpitali leczono astmę za pomocą solnych inhalacji. Kuracja była skuteczna do czasu, aż duża część pacjentów dostała alergii. Po rozmowach z kuracjuszami okazało się, że alergia pojawiła się u nich, kiedy od jednego z lekarzy usłyszeli, że terapia może przynieść skutki uboczne. Podawanie pacjentom substancji obojętnej, zapewniając ich jednocześnie, że przyjmują lekarstwo na swoje dolegliwości, może przynieść niespodziewane skutki leczenia. Badania nad tym zjawiskiem, zwanym placebo, prowadził na przełomie XIX i XX wieku aptekarz Emil Coue. Przekonanie pacjentów o zażywaniu leku wraz z dużym zaufaniem, jakim darzyli aptekarza, spowodowało, że terapia wielu z nich zakończyła się całkowitym wyleczeniem. Organizm zmotywowany w ten sposób samodzielnie zwalczył chorobę.

W telewizji BBC można było obejrzeć materiał o indyjskim fakirze, którego podłączono do elektroencefalografu, podczas gdy wykonywał swoje popisowe sztuczki i przebijał ciało ostrymi narzędziami. Ku zdziwieniu osób obserwujących w tym czasie jego mózg, urządzenie pokazywało wyniki charakterystyczne dla stanu zrelaksowania. O tym jak działa sugestia świadczy też prosty eksperyment, którego być może doświadczyliście na własnej skórze. Jeśli wrzuci się do wody osobę, która nie pływa zbyt dobrze lub dopiero co nauczyła się pływać, czynność ta nie będzie sprawiać jej problemu, o ile będzie przekonana, że może w każdej chwili dotknąć nogą dna. Jeśli powiemy jej, że jest zbyt głęboko, by dna dosięgnąć, od razu zacznie panikować i tonąć.

Neurolodzy opowiadają się za hipotezą, że wynika to z właściwości mózgu, który reaguje powtarzalnym zachowaniem na powtarzające się warunki. Im częściej mamy do czynienia z jakimś zjawiskiem, tym więcej reakcji mózg może przeanalizować, utrwalając tę, która jest najbardziej odpowiednia dla danej sytuacji. Proces ten zachodzi w lewej półkuli mózgu. W prawej natomiast, wskutek dużej częstotliwości występowania określonego bodźca, reakcja ta zostaje zapisana, mimo tego, że może ona być zupełnie nieodpowiednia, np. brak reakcji bólowej fakira podczas przekłuwania ciała.

Silne przekonanie na jakiś temat może również nieść za sobą negatywne skutki. Obrazuje to sytuacja, która wydarzyła się w Puerto Rico. W tamtejszym szpitalu pojawił się pacjent ukąszony przez węża, z oznakami silnego zatrucia, w tym problemami z oddychaniem i zaburzeniami krążenia. Było to o tyle dziwne, że rodzina twierdziła, że gad nie był jadowity, a na dowód przywiozła ze sobą zabitego węża. Lekarz dyżurny stanął więc przed problemem, jak pomóc pacjentowi z tak silnymi objawami, skoro w jego organizmie nie ma jadu? Skonsultował się z przebywającym wówczas na wczasach profesorem Philipem Zimbardo (tym, który przeprowadził eksperyment więzienny, zamykając w celach kilka osób i obserwując ich reakcje w przypisanych rolach więźniów i strażników; eksperyment przerwano z uwagi na wszczęcie buntu przez więźniów i utratę kontroli nad jego dalszym przebiegiem). Profesor, przypuszczając, że pacjent znajduje się pod wpływem tak silnej sugestii, że zagraża ona jego życiu, postanowił wyleczyć go za pomocą… sugestii. Powiedział więc pacjentowi, że ukąsił go wyjątkowo jadowity wąż, ale na szczęście w szpitalu mają odpowiednią surowicę, która uratowała już inne osoby ukąszone przez ten właśnie gatunek gada. Mężczyźnie podano środek nasenny. Po godzinie wszystkie objawy minęły.

Słowa jak zaklęcia

Sugestywną moc mają również słowa, do tego stopnia, że mogą wywołać reakcję bólową. Słowa pielęgniarki „teraz może trochę zaboleć” podczas wykonywania zastrzyku, mogą spowodować większe odczuwanie wkłucia. Z tego samego powodu niektóre osoby, np. cierpiące na zaburzenia nerwowe, w tym ataki paniki, zaczynają odczuwać charakterystyczne dla tego stanu reakcje (przyspieszony puls, uczucie zdenerwowania, bóle brzucha, nudności) już w momencie, kiedy o tych reakcjach czytają, np. szukając w Internecie informacji o tym, co im dolega.

Wnioski te są efektem badania przeprowadzonego na 16 osobach przy użyciu rezonansu magnetycznego. Na dźwięk słów opisujących ból, np. „paraliżujący”, „przeszywający”, w ich mózgach aktywowały się ośrodki odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Wyniki te można wykorzystać w terapii osób odczuwających przewlekły ból. Okazuje się bowiem, że częste rozmawianie z nimi o tym, zamiast ukojenia może spowodować większe cierpienie.

Odpowiednie posługiwanie się sugestią, w tym stosowanie jej wobec siebie (autosugestia), może poprawić jakość naszego życia. Stosują ją sportowcy, którzy wizualizują sobie swój sukces. Powoduje to podniesienie ich poczucia własnej wartości, dzięki czemu pokonują własne bariery. W ten sposób wytwarzają bowiem wzorce, które służą do osiągnięcia celu, zgodnie z opisaną wyżej zasadą, że mózg reaguje takim samym zachowaniem na powtarzalne sytuacje. Przeprowadzony eksperyment z udziałem sportowców pokazał, jak dużą rolę odgrywa autosugestia. Osoby, które nie mogły ćwiczyć musiały wyobrazić sobie siebie podczas treningu, podczas gdy podłączono ich do urządzenia badającego reakcje mózgu. Osoby te zaangażowały się w to tak bardzo, że ich mózgi wysyłały sygnały do mięśni, które zaczynały się rozwijać.

Potęga sugestii jest więc ogromna, a jej umiejętne wykorzystanie może przynieść dla nas dużo pozytywnych skutków. Jednocześnie warto mieć świadomość, jak łatwo możemy takiej sugestii ulec, a to może się czasem obrócić przeciwko nam.

Kategorie: ~ PUBLICYSTYKA ~, Tajemnice umysłu

redakcja

Grupa neuroentuzjastów, którzy chcą dzielić się ze światem swoją pasją. Dlatego starają się w ciekawy i zrozumiały dla każdego sposób opisywać tajniki pracy układu nerwowego. Nieodmiennie fascynuje ich to, że mózg jest jedyną znaną nam strukturą we Wszechświecie, która usiłuje zbadać sama siebie.

Skomentuj

Zalogowany jako redakcja. Wylogować ?

Dodaj komentarz Dyskutuj na forum

Najnowsze artykuły z tej kategorii

~ PUBLICYSTYKA ~ 20 kwietnia 2017
~ PUBLICYSTYKA ~ 20 kwietnia 2017
Dodaj komentarz
Dołącz do listy oczekujących Prosimy o podanie adresu email, na który chcesz otrzymać wiadomość z powiadomieniem, gdy produkt wróci do sprzedaży w naszym sklepie. Wpisanie ilości, którą planujesz zamówić, pomoże nam zaplanować wielkość najbliższej dostawy.